Strona:PL Herodot - Dzieje.djvu/279

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stępującéj przygody. Rozstępy owe gór zabudowawszy Król wystawił przy każdym rozstępie bramy (szluzy), zaczém po zawareiu wodzie przejścia równina wewnątrz gór w morze się zamieniła, gdy rzeka wciąż na nią wytryska a nie ma nigdzie ujścia. Ci więc co dawniej zwykli użytkować z tej wody, nie mogąc jej teraz użyć wielkiej klęski doznają; zimą bowiem bóg deszcze im zseła jako i innym ludziom, ale latem siejąc pospolite proso i sezam wody potrzebują. Skoro zatem żadnej im wody nie dopuszczają, przyszedłszy do Persów wraz z żonami i stojąc przede drzwiami Króla wołają narzekając, Król zaś najbardziej potrzebującym z pomiędzy nich nakazuje otwierać szluzy do ich pól wiodące. Skoro tedy przesyci się ich ziemia napuszczoną wodą, te szluzy zamykają, a Kroi rozkazuje inne otwierać które znów do drugich pozostałych a najbardziej wody potrzebujących tęż przywodzą. Jako zaś dowiedziałem się z posłuchu, wielkie pieniądze zbiera on z tego otwierania, oprócz zwyczajnego haraczu.
Owoż tego położenie takie jest; z siedmiu zaś owych mężów którzy przeciwko Magowi powstali, jednemu Intafernesowi zaraz po powstaniu przyszło umrzeć dla następującego bezprawia. Chciał on przybywszy do zamku układać się z Królem; toż bo i prawo takie postanowiono, ażeby tym co na Maga powstali wnijście do Króla dozwolone było bez oznajmiania się, wyjąwszy kiedy Król obcuje z niewiastą. Nie uważył więc Intafernes za potrzebną ażeby go ktokolwiek oznajmiał, lecz ponieważ był jednym z owych siedmiu, wprost wejść pragnął. Odźwierny przecież i zwiastun przybyłych nie dopuścili mu tego, powiadając że Król obcuje z niewiastą. Intafernes zaś rozumiejąc że oni kłamią, tak postąpił: dobywszy szabli odcina obydwom uszy i nosy, i zawiesiwszy też około uzdy konia przywiązuje im do szyi, i tak puścił ich. Ci zatém pokazują się Królowi, i powód opowiadają dla którego tak skrzywdzeni zostali. Tutaj Dariusz zatrwożywszy się czy za wspólną umową nie uczynili tego owi sześciu, przyzywając każdego z nich z oso-