Strona:PL Herodot - Dzieje.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

złe czy dobre, niwecząc i druzgocząc, pędzi światy i twory, ku jakimś nieodgadnionym a okropnym celom; owa wiara w wszechmocne Fatum gdzieś tam z niewidomych wysokości uderzające gromami tyrańskiéj władzy, co więzi w okuciu zarówno ludzi jak bogi, puste bawidełka (jak powiedział Plato) jego bezmiłosnéj przemocy.
Styl nareszcie Herodota mimo szczeréj wszędzie prostoty, wszakże zwrotami tylko niektóremi przypominający jeszcze nieforemność mowy epicznéj z któréj się wywiązał, a tu i owdzie wtrąconém obrazowém wyrażeniem źródło poetyczne; i jako wyzwolony już całkiem do samoistnéj prozy dobitnie rzeczy po swém imieniu nazywać, i nie bez kunsztu składowe ich całości przedstawiać umie. Umie bo już i Herodot bardzo misterne zaplatać okresy, a odznaczać także wysłowieniem osoby które mówiącemi dość gęsto, w naczelnych mianowicie xięgach dzieła wprowadza; podczas gdy bardzo ściśle utrzymuje skromną jednolitość barwy własnego języka jako opowiadacz. Ten język znamionuje zaiste pewna naiwność pierwiastkowa tém słodziéj wydatna dla czytelnika, gdy i pieściwość narzecza iońskiego osobnego przyczynia jéj wdzięku; ale bynajmniéj to nie jest już owa dziecinna mowa logografów, wyrabiająca się dopiero do prozowéj męskości. Samo owo wyzwolenie się téj mowy z czysto zmysło-