Strona:PL Herbert George Wells - Wizye przyszłości.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

koniu, kierującego wszystkiem. W przyszłości wojna będzie kwestyą długoletnich przygotowań. Nie będzie decydujących zwycięstw, ale walka w rozsypce, która odbywać się będzie wszędzie. Coraz mniejszą będzie jej zależność od samowolnych wodzów i sensacyjnych wiadomości, a coraz większą od inteligencyi i zalet osobistych wielkiej ilości ludzi doświadczonych. Wtedy więc, prędzej czy później, ale w każdym razie z powodu, lub podczas wojny, stanie się jasnem, być może zupełnie niespodziewanie, że u steru władzy stoi nowa klasa ludzi rozumnych, wykształconych naukowo. Zapewne pośród trudności, spowodowanych przez wojnę, spostrzegą nagle ze zdumieniem, że nowa ta klasa ludzi posiada w swoich rękach miasta i środki przewozowe, szosy i koleje żelazne, kanały, żywność, elektryczność, artyleryę i narzędzia burzące, o jakich się nam ani śniło. Ludzie ci znajdą w sobie powiększającą się z dnia na dzień świadomość swojej wartości, różnicę, jaka ich dzieli od szarego tłumu, wspólność celów i dążeń. W ich mocy leżeć będzie albo przelać potoki krwi, albo też powstrzymać ludzkość od okropności bezmyślnego zarzynania się.
I wtedy może się stać, że powiedzą: „Przypuśćmy, że nie zwracamy zupełnie uwagi ani na tych krasomówców parlamentarnych, ani na ten skłębiony, bezsilny tłum. Przypuśćmy, że my teraz nałożymy wędzidło i spróbujemy zaprowadzić coś bardziej logicznego i trwałego”. Być może, iż wypowiedzenie tej myśli będzie miało miejsce bez hałasu, bez krwi rozlewu i niespodzianych zawikłań — ale niewątpliwą jest rzeczą, że tak czy owak, stanie się to nieodwołalnie, a potem myśl pociągnie za sobą i czyny. W każdym razie to, co jest obecnie zaledwie pocieszającem przypuszczeniem, stanie się zupełnie jasnem — mianowicie, że wogóle bo-