Przejdź do zawartości

Strona:PL Herbert George Wells - Wizye przyszłości.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szeń, dając czytelnikom najdziwaczniejszą, „zajmującą” miksturę wiadomości niesprawdzonych, celując tam, gdzie największy tłum, poszukując sensacyi, czyli tego, co wywrze największe wrażenie na jak najszersze masy. Dziennik nie może sobie pozwolić na pracę logiczną, obliczoną na cele rozleglejsze, patrzące w przyszłość. Dziennikarstwo na wielką skalę, zwracające się do żywiołów bezbarwnych, do przeciętnych jednostek demokratycznych, znajduje się u kresu swojej potęgi. Jeżeli tylko zacznie się wdawać w badanie ściśle określonych postulatów, zasad lub wierzeń, jeżeli tylko okazuje jakąkolwiek wybredność w dowodzeniach, przestaje natychmiast stykać się bezpośrednio z szarością i bezbarwnością tłumów; nudzi je i drażni, przestaje być echem skandalów.
Jeżeli przypuszczenie nasze, że społeczeństwo przestaje być taką szarą, pomieszaną bezładnie masą, że zaczyna się tam odbywać segregacya i grupowanie podobnych sobie jednostek, to musimy wywnioskować, że dziennikarstwo, chociażby uległo zasadniczym zmianom i rozwojowi, nie osiągnie już nigdy jakiegoś większego znaczenia politycznego, niż ma dzisiaj.
I oto badania nasze względem przypuszczalnych zmian w organizacyi partyi politycznych dały nam rezultaty negatywne, co będzie słusznem przynajmniej dopóty, dopóki potrwa teraźniejszy, bezbarwny bezład społeczny i dopóki nie rozpocznie działania klasa ludzi zdolnych, silnych i wykształconych, wpływając na formę rządów, istniejących w krajach i monarchiach demokratycznych.
Działanie tej grupy ludzi energicznych, praktycznych, obdarzonych zmysłem organizacyjnym, natchnionych wiarą w teoryę ogólnego porządku społecznego, nie nastąpi bez nieprzewidzianych wstrząśnień