Strona:PL Henryk Sienkiewicz - Nowele T8.djvu/021

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wnet zaświeci jego biały habit i jego twarz wychudła, bezsenna, ale natchniona. Będzie on walczył z mocą wroga i ze słabością swoich, z jednakiem wytrwaniem, bez jednej skargi. Dopiero po zwycięstwie, gdy z ust wyrwie mu się ku niebu triumfalne Te Deum — rozszlocha się jego anielska pierś od wezbranej radości, a z oczu spłyną mu potoki łez dziękczynnych...

1903.