Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Quo vadis t.3 101.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Lektyka zatrzymała się przed drzwiami domu, które czujny odźwierny w tej samej chwili otworzył.
— Czy szlachetny Viniciusz powrócił? — zapytał go Petroniusz.
— Przed chwilą, panie — odpowiedział niewolnik.
— A zatem jej nie odbił! — pomyślał Petroniusz.
I, zrzuciwszy togę, wbiegł do atrium. Viniciusz siedział na trójnogu, z głową pochyloną niemal do kolan i z rękami na głowie, lecz na odgłos kroków podniósł swą skamieniałą twarz, w której tylko oczy świeciły gorączkowo.
— Przybyłeś zapóźno? — spytał Petroniusz.
— Tak jest. Uwięziono ją przed południem.
Nastała chwila milczenia.
— Widziałeś ją?
— Tak.
— Gdzie jest?
— W więzieniu Mamertyńskiem.
Petroniusz wzdrygnął się i począł patrzeć na Viniciusza pytającym wzrokiem.
Ten zaś zrozumiał.

— Nie! — rzekł. — Nie wtrącono jej do Tulianum [1], ani nawet do środkowego więzienia. Przepłaciłem stróża, aby odstąpił jej swą izbę. Ursus położył się w progu i czuwa nad nią.

  1. Najniższa część więzienia, leżąca zupełnie pod ziemią, z jedynym otworem w pułapie. Tam umarł z głodu Jugurtha.