Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Quo vadis t.3 081.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak to ludzie okłamują bogów. O panie, ja sam widziałem, jak żebra Krotona łamały się w rękach Ursusa, który następnie powalił i Viniciusza. Byłby go zabił, gdyby nie Lygia. Viniciusz długo potem chorował, lecz oni pielęgnowali go, mając nadzieję, że z miłości stanie się chrześcijaninem. Jakoż stał się chrześcijaninem.
— Viniciusz?
— Tak jest.
— A może i Petroniusz? — spytał skwapliwie Tigellin.
Chilo począł wić się, trzeć ręce i rzekł:
— Podziwiam twą przenikliwość, panie! O!... być może! bardzo być może!
— Teraz rozumiem, dlaczego tak bronił chrześcijan.
Lecz Nero począł się śmiać.
— Petroniusz chrześcijaninem!... Petroniusz nieprzyjacielem życia i rozkoszy. Nie bądźcie głupcami i nie chciejcie, abym w to wierzył, gdyż gotówem w nic nie uwierzyć.
— Lecz szlachetny Viniciusz został chrześcijaninem, panie. Przysięgam na ten blask, jaki od ciebie bije, że mówię prawdę i że nic nie przejmuje mnie takiem obrzydzeniem, jak kłamstwo. Pomponia jest chrześcijanką, mały Aulus jest chrześcijaninem i Lygia i Viniciusz. Służyłem mu wiernie, on zaś w nagrodę na żądanie Glauka-lekarza kazał mnie schłostać, choć jestem stary,