Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Quo vadis t.2 165.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ty sobie żyjesz w domu i w swoich rozmyślaniach to o Lygii, to o chrześcijanach, więc chyba nie wiesz co się stało przed paru dniami. Przecie Nero zaślubił publicznie Pitagorasa. Występował jako panna młoda. Zdawałoby się, że to już miara szaleństwa przebrana, nie prawda? I cóż powiesz: przyszli wezwani flaminowie i dali mu uroczyście ślub. Byłem przy tem! I ja dużo mogę znieść, a jednak wyznaję, iżem pomyślał, że bogowie, jeśli są, to powinni dać jaki znak... Ale Cezar nie wierzy w bogów i ma racyę.
— Jest zatem w jednej osobie najwyższym kapłanem, bogiem i ateistą — rzekł Viniciusz.
Petroniusz począł się śmiać:
— Prawda! Nie przyszło mi to do głowy, a to jest połączenie, jakiego świat dotąd nie widział.
Poczem, przystanąwszy, rzekł:
— Bo trzeba jeszcze dodać, że ten najwyższy kapłan, który nie wierzy w bogów i ten bóg, który z nich drwi, boi się ich jako ateista.
— Dowodem to, co zaszło w świątyni Westy.
— Co za świat!
— Jaki świat, taki Cezar! — Ale to długo nie potrwa.
Tak rozmawiając, weszli do domu Viniciusza, który wesoło zawołał o wieczerzę, a następnie zwrócił się do Petroniusza i rzekł:
— Nie, mój drogi, świat musi się odrodzić.
— My go nie odrodzim — odpowiedział Petro-