Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Quo vadis t.1 236.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

najwyższy kapłan całej sekty, który był uczniem Chrystusa i któremu tenże powierzył zarząd chrześcijan całego świata, ma także lada chwila przyjechać do Rzymu. Wszyscy chrześcijanie zechcą go oczywiście widzieć i słuchać jego nauk. Nastąpią jakieś wielkie zebrania, na których i on, Chilo, będzie obecny, a co więcej, ponieważ w tłumie ukryć się łatwo, więc wprowadzi na nie i Viniciusza. Wówczas odnajdą Lygię napewno. Gdy Glauka raz się usunie, nie będzie to połączone nawet z wielkiem niebezpieczeństwem. Zemścić, zemściliby się oczywiście i chrześcijanie, ale wogóle są to ludzie spokojni.
Tu Chilo począł opowiadać z pewnem zdziwieniem, że nie dostrzegł nigdy, by oddawali się rozpuście, zatruwali studnie i fontanny, by byli nieprzyjaciołmi rodzaju ludzkiego, czcili osła lub karmili się mięsem dzieci. Nie! Tego nie widział. Zapewne, że znajdzie między nimi i takich, którzy za pieniądze sprzątną Glauka, ale nauka ich, o ile mu wiadomo, do żadnych zbrodni nie zachęca, owszem, każe urazy przebaczać.
Viniciusz zaś przypomniał sobie, co mu u Akte powiedziała Pomponia Graecina, i wogóle słów Chilona słuchał z radością. Jakkolwiek uczucie jego dla Lygii przybierało pozory nienawiści, doznawał ulgi, słysząc, że nauka, którą i ona, i Pomponia wyznawały, nie była ani zbrodniczą, ani plugawą.