Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Pisma zapomniane i niewydane.djvu/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


SCENA XII.
Ciż i Zaremba, wprowadzony.
ŁYKAJ-BEJ

Na rany Boskie, toż to Zaremba!

OLIWJUSZ
(do Cyprjana)

Jakto? Tatar mówi na rany Boskie?

CYPRJAN

Bo wśród naszych przez piętnaście lat w niewoli był, to się nauczył.

ŁYRAJ-BEJ
(otwiera ramiona)

Zaremba! mój pobratymiec! Hej! Ktoby tknął tego oficera, każę mu głowę uciąć, a potem huku, puku, szurum, burum, na czworakach chodzić. Jakem Zagł..., jakem Łykaj-bej, chciałem powiedzieć. Wiedzcie, że on mi życie pod Kamieńcem ocalił, a potem my wodę leli na szable i pobratymstwo sobie przysięgali. Święty on dla mnie i wszystko, co jest jego... Szelmą jestem, jeślim zełgał. Pomnisz, Zaremba?

ZAREMBA

Jakżebym miał zapomnieć, Łykaj-beju...

ŁYKAJ-BEJ

Tak, my wodę na szable leli, ale to połowa ślubu, który, żeby całkiem dopełnić, trzeba wino