Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Krzyżacy 0991.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tem Moczydoły i wszystko, co po opacie zostało? Niech jeno wróci szczęśliwie, to mu kasztel godny w Bogdańcu wystawię; a wtedy obaczym!
Tu przypomniało mu się, że Cztan z Rogowa i Wilk z Brzozowej pewnie niezbyt mile go przyjmą, i że może trzeba się będzie, z nimi potykać, ale o to nie dbał, równie jak stary koń bojowy nie dba, gdy mu do bitwy iść przyjdzie. Zdrowie mu wróciło, czuł się w kościach i wiedział, że tym zabijakom, groźnym wprawdzie, ale nie mającym nijakiego ćwiczenia rycerskiego, łatwo da rady. Wprawdzie co innego mówił przed niedawnym czasem Zbyszkowi, — mówił to jednak tylko dla tego, by go do powrotu skłonić.
— Hej! szczuka ja, a oni kiełbie — myślał — niech mi lepiej od głowy nie zachodzą!
Natomiast zaniepokoiło go co innego: Zbyszko Bóg wie kiedy oto wróci, a przytem Jagienkę uważa całkiem za siostrę. Nuż dziewka patrzy na niego też jak na brata, i nuż nie zechce czekać na jego niepewny powrót?
Więc zwrócił się do niej i rzekł:
— Słuchaj, Jagna: nie mówię ja o Cztanie i Wilku, bo rude chłopiska i nie dla ciebie. Tyś teraz dwórką!... Ale wedle tego, że to roki ci są!... Już nieboszczyk Zych powiadał, że czujesz Bożą wolę, a to temu kilka lat... Bo ja tam wiem! Mówią, że jak dziewce zaciasno we wianuszku, to ci sama gotowa szukać takiego, coby