Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Krzyżacy 0761.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie zmiękłem ja, bom się i w Malborgu potykał, gdzie też i na ostre gonili. — Ale wy ich wszystkiej potęgi nie znacie.
Lecz stary rozgniewał się.
— A ty znasz-li całą moc polską? Widziałeś wszystkie chorągwie w kupie? Nie widziałeś. A ich potęga na krzywdzie ludzkiej i na zdradzie stoi, bo tam i piędzi ziemi nie ma, któraby była ich.
Przyjęli ci ich Książęta nasi, jak się ubogiego w dom przyjmuje — i obdarowali, a oni porosłszy w moc, pokąsali tę rękę, która ich żywiła, jako psi bezecni i wściekli. Ziemię zagarnęli, miasta zdradą pobrali i ot ich moc! Ale choćby wszyscy królowie świata szli im w pomoc, nadejdzie dzień sądu i pomsty.
— Skoroście mi kazali gadać com widział, a teraz się gniewacie, to wolej zaniecham — rzekł Zbyszko.
Maćko zaś sapał przez czas jakiś gniewnie, po chwili jednak uspokoił się i rzekł:
— Albo to raz tak bywa! Stoi ci w lesie chojar jako wieża sroga, myślałbyś, że wiek wieków postoi, a stukniesz w niego godnie obuchem, to ci się pustką odezwie i próchno się w nim sypie. Taka to i krzyżacka moc! Ale jam ci kazał gadać, coś wskórał. Goniłeś tam na ostre — powiadasz?
— Goniłem. Hardo i niewdzięcznie mnie i tam z początku przyjęli, bo było im już wiadomo, żem się z Rotgerem potykał. Może i przygodzi-