Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Krzyżacy 0173.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rem Kulawym za bary się wziąć — ozwał się Powała. — Książę Witołd klęskę poniósł od Edygi — to już pewna.
— Pewna. I wojewoda Spytko nie wrócił — powtórzył Paszko Złodziej z Biskupic.
— A kniaziów litewskich siła została na polu.
— Królowa nieboszczka przepowiadała, że tak będzie — rzekł pan z Taczewa.
— Ha! to może i przyjdzie nam na Tymura ruszyć.
Ta rozmowa zwróciła się litewską wyprawę przeciw Tatarom. Nie było już żadnej wątpliwości, że książę Witołd, wódz więcej porywczy niż biegły, poniósł straszliwą klęskę pod Worsklą, w której legło mnóstwo bojarów litewskich, ruskich, a z nimi razem garść posiłkowych rycerzy polskich, a nawet i krzyżackich. Zebrani u Amyleja biadali szczególnie na losem młodego Spytka z Melsztyna, największego pana w królestwie, który pociągnął na wyprawę jako ochotnik i po bitwie przepadł bez wieści. Wynoszono też pod niebo jego prawdziwie rycerski postępek: że dostawszy od wodza nieprzyjaciół kołpak ochronny, nie chciał takowego w czasie bitwy wdziać, przekładając śmierć sławną nad życie z łaski pogańskiego władcy. Nie było jednak jeszcze pewności, czy zginął, czy popadł w niewolę. Z niewoli miał zresztą się czem wykupić, gdyż bogactwa jego były niezmiernie, a w dodatku król Władysław puścił mu był w lenne całe Podole.
Lecz klęska Litwinów mogła być groźną i dla