Strona:PL Helena Staś - Tajemnica Polskiej Róży.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   29   —

łązkę róży, by ją zaszczepić i pielęgnować w domu bo nie spodziewali się tak prędko być znowu w Newarku.
Z kolei ja opowiedziałam Kaziowi swoje dzieje, poczem pożegnali mnie, gdyż spieszyli na pociąg.
Zostawszy sama siedziałam chwilę jak urzeczona
Babcia, tajemniczy krzak róży, Kazio, spotkanie tu po tylu latach, opowieść jego, — wszystko to, wydało mi się jakoby bajką z tysiąca i jednej nocy. A przecież była to prawda.
Głos tych dwojga młodych polskich serc dźwię czał mi jeszcze w duszy. — Rzuciłam okiem dokoła by się przekonać czy to nie sen lub złudzenie. Nie, — to była rzeczywistość. Stałam przy grobie babci. Przy grobie którego prochów pokolenie rozrastało się w cudny polski kwiat na obcej ziemi, podobnie jak krzew go ozdabiający.
Błogo mi było. — Zdawało mi się, że ów proroczy wiersz, który napisałam za ostatnią moją bytnością wypełnia się.
Rozradowana opuściłam cmentarz.
Przed dwoma laty przejeżdżając przez Cleveland wstąpiłam do Kazimierzów. Miałam zamiar zatrzymać się tylko jeden dzień, lecz oni przemocą zatrzymali mnie cały tydzień.
Podczas całego mego pobytu w Ameryce nigdy przyjemniej nie spędziłam czasu jak w ich domu.