Strona:PL Helena Pajzderska-Nowelle 221.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Przez ośm lat jednakże — ciągnął daléj — mogłem śmiało poglądać na portret ojca. Czułem, że gdyby żył, byłby ze mnie zadowolony. Matka moja, kobieta anielskiego serca, zniosła stratę męża i zmianę majątkowego położenia z męztwem, jakiém tylko prawdziwa wiara i miłość natchnąć mogą. Zamieszkaliśmy w dwóch maleńkich pokoikach, ale nie było nam w nich ciasno, bo w ich obrębie mieściły się wszystkie nasze skarby, uczucia i nadzieje. Matka miała mnie, ja miałem ją, miałem czas, myśl, książki: to mi wystarczało. Za życia ojca pobierałem nauki w domu, ale gdy się warunki zmieniły, musiał się zmienić i kierunek mego wykształcenia. Po paru miesiącach gorliwéj przygotowawczéj pracy, zdałem egzamin do piątej klasy gimnazyjalnéj. Pamiętam z jaką dumą i rozkoszą kładłem poraz pierwszy mundur szkolny i zawieszałem na plecach tornister z książkami. Wyobrażałem sobie, że przywdziewam rynsztunek bojowy, że jak szeregowiec zaciągam się pod sztandar nauki, by pod nim walczyć i zwyciężyć. Jakoż przedarłem się szczęśliwie przez pierwsze ognie. Skończyłem gimnazyjum ze złotym medalem, a w ciągu czteroletniego pobytu na uniwersytecie, otrzymałem dwa drugie złote medale za konkursowe rozprawy. Parę lat, jakie mi upłynęły po skończeniu studyjów filozoficznych, były najpogodniejszą epoką mego życia. Przyszłość uśmiechała się do mnie. Drobne prace naukowe, jakie od czasu do czasu