Strona:PL Helena Pajzderska-Nowelle 197.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

za obrębem szachowego pola dziać mogło, gdy pan Teodozy podniósł rękę z konikiem, którym za następnem posunięciem miał zaszachować wieżę i króla, patrząc z uśmiechem na niedoszłą żonę.
— Jakto dobrze, panno Różo — rzekł — jak to dobrze, żeśmy się opatrzyli w porę!..