Strona:PL Helena Pajzderska-Nowelle 125.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kolacyi powiedziéć! Uważasz pan, wiersze na cześć naszego gościa. Tak uradzono na posiedzeniu i wszyscy się tego po panu spodziewają.
— Panie! — odparł uroczyście dumny syn Apollina — poezyja nie przychodzi na zawołanie. Byłbym więc zapewne zmuszony zawieść oczekiwania ogółu, gdyby nie to, że myśl ta pierwéj mi już błysnęła. Przybycie tego męża, którego poznać było mojém marzeniem, wzruszyło mnie i właśnie zastałeś mnie pan przelewającego uczucia moje na papier.
— Tém lepiéj.
— Mogę więc — kończył z godnością poeta — zrobić tylko to ustępstwo dla komitetu, a głównie dla pana, że zamiast prywatnie, jak miałem zamiar, publicznie wynurzę moje uznanie dla znakomitego brata po piórze.
Jednocześnie pan Wiktor pukał do drugich drzwi polskiego Parnasu (o! biedny Parnasie) i jak umiał najkwieciściéj prosił pannę Kamillę, by użyczyła iskry talentu dla opromienienia całéj uroczystości tą podniosłą aureolą, która... i t. d.
Panna Kamilla rumieniła się i niby wzdragała, ale panna Kamilla (zresztą bardzo milutkie i ładniutkie dziewczę), oprócz wielkiéj wady tworzenia wierszy, miała drugą jeszcze większą popisywania się niemi, pan Wiktor więc nadziei nie tracił.
— Niechże pani dobrodziejka słowem swojém