Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 225.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

twarzy. Krystyan czuł, jak serce jego bije mocniej, podczas gdy obcy pan pilnie jemu przypatrywał się, ale nie śmiał odezwać się żadnem słówkiem, choć to o nim samym była mowa. Gyby choć Naomi powiedziała: — Znam go także! bawiliśmy się z sobą! — Ale ona siedziała milcząca i tylko czarne oczy z natężeniem wlepiała w jego rysy.
Uczta, która teraz nastąpiła, zdaniem Piotra Wika była prawdziwą biesiadą Wielkanocną.
Słońce blizkie już było zachodu i czerwonym rąbkiem opasało rozchodzące się chmury. Widok na morze miał cóś dziwnie niezwykłego; od strony Zelandyi biała lodowa płaszczyzna, popękana w najrozmaitszych kierunkach, wyglądała jak duża, kolorowana mappa geograficzna, na której rzeki, góry i granice polityczne odznaczone były ciemniejszemi liniami; ciągłe trzaskanie, połączone z powolnem unoszeniem się całej skorupy, wróżyło odmianę, która od strony Szwecyi już nastąpiła. Tu ściskała się ogromna kra w potężnych bryłach, podobna do gór szklannych, a spuściwszy się na dół pędem strzały, popłynęła dalej na spienione, modre morze.