Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 224.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Więc to pańskie skrzypce tyle razy słyszałem? — spytał hrabia. — Bardzo oryginalny z pana muzyk! Zdaje się, że to były fantazye! Masz pan zemnie prawie codzień nader uważnego słuchacza!
— Tak jest, skrzypce są moje, — odpowiedział Piotr Wik; — ale w żadne fantazye póki życia nigdy nie wdawałem się. To pan hrabia słyszałeś tego oto chłopca! żadnego kawałka dobrze nie umie, więc grywa zwykle piąte przez dziesiąte. Ja mu zawsze mówię, że to bigos, same resztki z niedojedzonych obiadów.
— To on? — spytał hrabia i z pewnem zajęciem spojrzał na Krystyana. — W tym chłopcu siedzi cóś genialnego. Powinieneś był obrać sobie zawód muzyczny, tobyś może był wyszedł lepiej!
— Zapewne! — rzekł Piotr Wik. — Ale widzi pan hrabia, kiedy kto w domu ma tylko chleb z solą, to mu się na nic nie przyda, że usiądzie i zastanowi się nad tem, jakie pieczyste lepiej może smakować! — po czem opowiedział na swój sposób, jak się do niego dostał biedny junga.
— A to z ciebie widzę mały awanturnik! — zawołał hrabia z uśmiechem i pogłaskał go po