Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 160.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chadzał się w pysznej sali, której piękność obecnie daleko więcej była duchową. Ściany były letniemi chmurami, sklepienie nad drzwiami prześliczną tęczą, a orły na górze ożywiły się i ruszały swe duże, czarne skrzydła, tak że gwiazdy sypały się z ich piór olbrzymich. Muzyka brzmiała, a tancerze bujali jak lekki puszek w powietrzu, gdy zaś z portalu spojrzał na ogród, zobaczył przecudne, niebieskie góry, o których mówił jego ojciec, i z nich, prowadząc się za ręce wyszły Naomi z Łucyą, które zbliżały się do zamku; kiwnął na nie, już były blizko niego, — w tem nagle się przebudził. Księżyc świecił mu w same oczy, tak iż w pierwszej chwili mniemał, że widzi jeszcze cały blask marzenia.
Wiatr dął przejmujący zimnem; naokoło panowała cisza śmierci; drżał od chłodu, a rzeczywistość i osamotnienie wystąpiły przed nim w całej wyrazistości. Wstał, uszedł kilka kroków i obejrzał ogromny, martwy budynek, który wespół z sztywnemi alejami i białemi figurami z marmuru miał w sobie coś tajemniczego. Chcąc się zasłonić od ostrego wiatru, wszedł do małego lasku; tu była jakaś w piasku niby grota, do której się schronił. Wtem nagle zer-