Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 130.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— O Boże! ja nic nie gadam! — rzekła Marya. — Toć tyle jest dziwnych środków, które nam dał Pan Bóg, a może też kto inny! Ale to coście powiedzieli, przypomniało mi szwedzkiego szypra, który zeszłego lata stał tu pod naszym mostem. Mówiłam z nim o chorobie syna i jakie też na nią mogą być lekarstwa; wspomniałam o tem, co tu u nas wiedzą wszyscy, że podobno najskuteczniejsze, wyżebrać sobie garnek i w niego na rusztowaniu nazbierać krwi ściętego zbrodniarza, której się chory potem powinien napić; ale szyper zapewniał, że w Skonii wierzą to samo, tylko wierzą także, że jeśli ma pomódz dziecku, wówczas dosyć dać mu się napić zimnej wody z gołej ręki takiego człowieka, który przelał krew ludzką, a skutek nastąpi niezawodny. Radził mi także, iżbym w tym celu poszła do żołnierza, co był na wojnie, albo też do Mistrza; — taka więc rada i to, coście wy mnie dopiero powiedzieli —
— Jakoś wychodzi na jedno! — przerwał chrzestny. — Ani słowa! Ale cóżbyście powiedzieli, gdybym wam dał garść nasienia najpiękniejszych kwiatów, a wybyście wzięli je, lecz zostawili w skrzyni, dopókiby nie straciło całej