Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 117.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jakże tym dobrze, co śpią tutaj! — rzekła. — Ciężka to jednak droga, nim się do nich zajdzie!
Naokoło kościoła na zielonym cmentarzu stoi wieniec wysokich, starych drzew; na każdem z nich proboszcz kazał poprzybijać małe tabliczki z pobożnemi napisami ku zbudowaniu i pociesze przechodniów.
— To nie są drukowane litery! — rzekła Marya, — bo inaczej potrafiłabym je przeczytać. A ty czy potrafisz, moje dziecko?
Krystyan odczytał pobożne wyrazy, a jej się wydawało, jak gdyby każde drzewo na maleńkiej tabliczce mieściło całe kazanie pociechy.
— Pan Bóg wszystko może naprawić! — rzekła. — Gdybym tylko wiedziała, co się stanie później! — I poszła do wioski, do ostatniego w niej domku, gdzie piekarnia jak kopuła sterczała wpół drogi. Kopyta końskie na progu i kawał stali na oknie dowodziły jasno, że złych duchów tu sobie nie życzą. Był to domek mądrej kobiety.
Przystawiono do ognia kawę, a z filiżanki Maryi wyczytała prorokini nadzieję i obawę; jednakże przeważała nadzieja, ta sama, która skrzydłami swemi przegradza kajdany niewol-