Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 020.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A tak, bo nic innego nie ma do roboty — odrzekła sucho i chusteczkę złożyła do komody. — Czemuż tam nie został, jeżeli mu było tak dobrze; Bóg wie po co tu wrócił! Raz mu tutaj za zimno; raz za wiele deszczu! To mu też nieraz i mówię: idź sobie! nikt cię nie trzyma! ja sobie mogę pójść do obowiązku, a dla chłopca też znajdę na kawałek chleba.
— Maryo, — rzekł mąż, — nie na prawdę tak mówisz! Gdybym nie był powrócił, tobyś dziś jeszcze była panną!
— Dziesięciu bym miała za jednego! Może nie wiesz, że syn zagrodnika z Oerebäk koniecznie chciał się żenić ze mną, alem ja była głupia, jak to się często zdarza nam kobietom.
— Nie pożałowałaś tego, Maryo, — rzekł mąż z przymileniem i przyciągnął ją do siebie. Pocałowała go w twarz, rozśmiała się i wyszła do kuchni, gdzie wnet zasmażyły się ryby do małej uczty familijnej.