Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 302.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wyszedł na łąkę, gdzie leżało siedm zabitych bocianów, a powyrywane z nich pióra jeszcze unosiły się nad trawą.
— Natura nie dała wam sił dostatecznych i dlategoście umarły, biedne ptaki! Nie miało wam być wolno polecieć za tamtemi w ciepłe kraje! — rzekł schylając się, gdy dojrzał, że jeden bocian miał czerwoną wstążeczkę na nodze. Podniósł go, jeszcze był ciepły; krew walała białe jego pióra, długa szyja zwisła martwa; tak, to był jego bocian! — i przycisnął go do piersi.
— Tak więc sen mój się spełnia! ciebie, a nie ją trzymam w moich objęciach! tobie to grób wykopię pod kwiatami w ogródku! — i ucałował martwego ptaka, ze skrzydeł wyjął jedno białe i jedno czarne pióro, które wetknął nad lustrem, potem wykopał grób, wysłał go zielonemi liśćmi i włożył weń bociana. Krzaczek róży z złocistemi od posuszy kwiatami stał nad kurhanem ptaka.
— Znowu będę sam jeden! Już do mnie na wiosnę nie powrócisz! Umarłeś! Wszystko umiera! Wszystko trzeba stracić! Dlaczegoż więc nie korzystamy z chwili? — Dlaczego nie chcemy być szczęśliwi? To też pełnemi piersiami wcią-