Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 158.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

a wówczas para się rozchodzi, — lecz członki po przebudzeniu się naszem czują, że były związane, a rozum czuje że spał podczas uczty, tak iż nie jest w stanie zdać dostateczną sprawę z tego, co się stało podczas takiego spoczynku.
W czasie tej rozmowy żywo tymczasem szli naprzód; dopiero gdy doszli do ulicy Siennej, zkąd widać już było zamek, graniczący z rogatką przedmieścia, zwolnili obadwaj kroku.
— Chciałbyś zostać żołnierzem, Czeklesie? — zapytał stary.
— Tak jest, tutaj w Wiedniu, przed zamkiem cesarkim chciałbym stać na warcie!
— Byłoby to życiem bardzo przykrem, mój Czeklesie! Zatęskniłbyś wnet za swobodą. W naszych nogach siedzi niepokój, tak samo jak pociąg do złodziejstwa w myszce pod dużym palcem naszej dłoni. A gdybyś później uciekł, toby cię powiesili bez pardonu!
— No i cóż! — wykrzyknął młodszy — czy mnie robaki stoczą, czy posieką kruki, to zupełnie jest dla mnie wszystko jedno. Zresztą, dla czegóż zaraz myśleć o najgorszem?
— Czy cię kruki posieką! — odpowiedział stary. — A wiesz ty, że to myśl wcale niegłupia! Wspaniałato musi być w kruczym żo-