Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 036.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bałbym się krowy, któraby mnie bodła rogami, ale gdybym był w Afryce, tobym z drugimi wybrał się do lasu na polowanie tygrysów, bo jużby warto było zaryzykować życie. Utonął w kanale w Odensee! krowa zabodła go na śmierć! ot widzisz, w tem nie byłoby żadnej dla mnie sławy. Jużci kiedy poświęcić życie, to już chyba dla rzeczy nadzwyczajnej!
— Ale dlaczegóż chcesz być innym, jak inni ludzie! — rzekła Łucya i zamilkła, gdy doszli do przedmieścia z tamtej strony miasta. Ścieżka tu się zwracała w bok, a na środku drogi ujrzeli staruszkę, w zwyczajnym męzkim kapeluszu, przystrojonym w pióro żołnierskie i w stare, sztuczne kwiaty; tłum uliczników biegł za nią wołając i śmiejąc się.
— To ta waryatka szewcowa, — rzekł Krystyan; — chłopaki się do niej przyczepili!
— Nieszczęśliwa! — westchnęła Łucya i zapłoniła się; wspomnienie dawnego jej stanu przesunęło się przed jej duszą, chociaż nie przypuszczała, żeby Krystyan mógł o nim wiedzieć.
— Biedna kobieta! — rzekł Krystyan — ale pewno nie czuje swego nieszczęścia!