Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 016.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Pewno tam butelki lepiej przedziurawią, niż tarczę! — odrzekł Piotr Wik. — Gdzież tam najbezpieczniej stanąć? Mnie się zdaje, że tuż pod samą tarczą, bo jakby gdzie zdaleka, toby się człowiek wszystkim kulom może i nie obronił! Ale powiedzże mi pani co o chłopcu! Spodziewam się, że się dobrze prowadzi?
— O! wyborny z niego chłopiec, a przytem w duszy istne niewiniątko!
— No, gdyby nie tak, dałbym ja mu dybiku! — rzekł Piotr Wik.
— I on poszedł na święto strzeleckie! Ucieszysz się pan, jak mu pięknie do twarzy z zieloną kokardą na czapce! Muszę panu powiedzieć, że on poszedł na czele, z nagrodą królewską, puharem srebrnym, w ręku! Wielka o to była walka, bo syn następcy tronu z roku zeszłego, t. j. syn tego, który przed rokiem najbliższy był strzału królewskiego, także chciał iść z puharem, ale Knepus odniósł zwycięztwo, jakoż jego elew utrzymał się!
W tej samej chwili służąca zadyszana wpadła do pokoju: dopiero co był synalek praczki, żeby jej powiedzieć, iż matka jego słyszała od dozorcy, stojącego przy rogatce, że pan Knepus strzelił tuż obok czarnego punktu na tarczy,