Strona:PL Hans Christian Andersen-Baśnie (1899) 263.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Smutna konieczność! Wierny sługa od lat tylu! — wzdychał cień, niby głęboko zmartwiony.
— Jesteś szlachetny! — rzekła wzruszona królewna.
Wieczorem miasto było iluminowane, działa grzmiały na wiwat! wojsko stało pod bronią, — wesele było, co się zowie! Nowy król z piękną żoną ukazali się na balkonie, by dziękować ludowi za radosne okrzyki.
Nieszczęśliwy uczony ich nie słyszał, więzienie było puste, — niewiadomo, gdzie go pochowano.