Strona:PL Hans Christian Andersen-Baśnie (1899) 171.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i tutaj śpieszyła nocami. Przypływała śmiało do samego brzegu, a nawet zapuszczała się w kanał szeroki, który otaczał pałac i siadywała pod otwartem oknem, w cieniu marmurowego balkonu, gdzie trudno było ją dostrzedz. Ona widziała księcia, kiedy się przechadzał w blasku księżyca po dużym tarasie, lub zamyślony siedział przy otwartem oknie, patrząc w gwiaździste niebo.
Niekiedy widywała go na pięknej łodzi, płynącego z muzyką, pod jedwabnym żaglem. Wtedy kryła się w trzcinę i słuchała chciwie każdego dźwięku; — a gdy wiatr figlarny rzucał na wodę jej przejrzysty welon, to książę myślał, że łabędź zbudzony prostuje białe skrzydła.
Nieraz słyszała rozmowy rybaków, wypływających z sieciami na morze; chwalili dobroć księcia, którego kochali. A wtedy serce jej drżało z radości, że ona ocaliła mu życie, choć o tem nikt nie wiedział. Przypominała sobie noc ową, i burzę i walkę, śmierć okropną tylu nieszczęśliwych i ocalenie to, radość i smutek.
Coraz więcej kochała ludzi i tęskniła do nich. Chciałaby z nimi zamieszkać na lądzie i nie wracać do morza, gdyż świat ten piękniejszym wydawał jej się od morskich otchłani i pociągał ją z dziwną siłą. A ludzie czyż nie wyżsi byli nieskończenie od wszystkich innych stworzeń? Na okrętach przebywali oceany, wdzierali się na góry, aż ponad obłoki, ich lądy rozciągały się dalej, niż wzrokiem zasięgnąć mogli. A lasy, a pola, a kwiaty cudne, bijące fontanny, gwiazdy i słońce, wszystko tu piękniejsze. Ale nie wszystko jeszcze rozumiała, a wiedzieć chciała wiele; siostry nie umiały odpowiadać na jej ciekawe pytania, więc się udała nakoniec do babki. Ona znała „świat wyż-