Strona:PL Hans Christian Andersen-Baśnie (1899) 087.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

była tylko Odrobinką. Otuliła się w suchy listek, ale ten pękł zaraz i znowu drżała z zimna.
Tuż koło lasu rozciągało się pole rozległe, niegdyś zbożem okryte; teraz zboże zżęto od dawna i z pod śniegu wyglądały tylko nagie, suche źdźbła twardej słomy. Dla takiego maleństwa stanowiły one las prawdziwy; dziewczynka przesuwała się pomiędzy niemi, drżąc z zimna, potykając się o grudki ziemi, lub zapadając w śnieg, niewiele grubszy od kożuszka na śmietance.
Nakoniec doszła do mieszkania bogatej myszy polnej, która miała tu pod ziemią swoją norkę. Ciepło tam było i bardzo wygodnie: izba obszerna, kuchnia i śpiżarnia, pełna zboża.
Odrobinka stanęła we drzwiach jak żebraczek i cieniutkim głosikiem poprosiła o ziarnko żyta lub jęczmienia, gdyż od dwóch dni nic nie jadła.
— Biedne stworzenie — rzekła myszka litościwie — chodźże do ciepłej izby, zjemy razem podwieczorek.
Maleńka dziewczynka podobała jej się bardzo, to też powiedziała do niej przed wieczorem:
— Możesz zostać u mnie przez zimę, tylko musisz mi za to utrzymywać porządek i czystość w mieszkaniu, a w chwilach wolnych opowiadać ciekawe historye, które niezmiernie lubię.
Odrobinka naturalnie zgodziła się z największą chęcią, i tym sposobem miała zapewniony dobry byt przez całą zimę.
— Będziemy mieli dzisiaj odwiedziny — rzekła mysz dnia pewnego — co tydzień odwiedza mię bogaty sąsiad. Ho, ho, to pan! Mieszkanie ma większe ode mnie, — co za salony! A chodzi w aksamitnem futrze. Gdyby się z tobą ożenił, zrobiłabyś los, moja droga. Tylko że ślepy