Ta strona została uwierzytelniona.
Młodzieniec przed zgonem powiedział z uśmiechem:
„Konopie na polu bujają széroko.“
Głos jakiś nieznany wnet odrzekł z pośpiechem:
„W lesie rosną jodły, wysoko, wysoko!“
Tu przyszli Moskale, młodzieńca wieszali.
„Konopie na polu bujają széroko.“
Wieszali i z niego szyderczo się śmiali:
„W lesie rosną jodły, wysoko, wysoko!“
Ksiądz żaden nie śpiewał, nie dzwonił nikt w dzwony.
„Konopie na polu bujają széroko.“
I wiatr tylko głucho zagwizdał w te strony:
„W lesie rosną jodły, wysoko, wysoko!“
Młodzieniec nie błagał pokornie, nie klęczał.
„Konopie na polu bujają széroko.“
Pogodne miał czoło, nie płakał, nie jęczał;
„W lesie rosną jodły, wysoko, wysoko!“