Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kalu biura ochrany, gdzie mi kazano czekać na kanapce oprzytomniałem zupełnie.
Po kilku minutach samotnej „obdumki“ wprowadzony zostałem do małego pokoiku zastawionego szafami, gdzie zostałem sam na sam z jakąś mizerną figurą w niebieskich okularach, która nie podnosząc od papieru oczu, wskazała mi krzesło. Siedzieliśmy dość długo przedzieleni stolikiem. Vis-à-vis moje wyglądało do tego stopnia niepocześnie i wyszarzanie, że je brałem za jakiegoś zwykłego skribę i oczekiwałem zjawienia się odpowiedniego dygnitarza.
Okazało się jednak, że to jest pomimo lichych pozorów właśnie jeden z filarów wszechmocnej instytucyi.
Zaczęło się jak zwykle; nazwisko, wiek, stan, zawód, aż do imion dzieci, włącznie z tą różnicą, że sam sobie wypisałem kwalifikacye.
— Pan został aresztowany na Przemysłowej?
— Tak!