Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

historyę świętego męczeństwa. Można się było jedynie domyślać, że tu odpoczywał, z bólu się cucił mordowany człowiek, tu broczył resztką krwi, którą do jutra wessą deski, wytrą do sucha ubrania, zadepcą buty jego towarzyszy.
— Pożałujtie! — przerwał mi Siergiejew.
Przeszedłem oświetloną, ale próżną kancelaryę i znalazłem się na podwórzu ratusza.
Martwo i samotnie wyglądała zasypana śniegiem biała przestrzeń. Pusto, i tylko liczne światła w oknach pawilonów świadczyły, że władze pracują, że wciąż szeleszczą „ischodjaszczyja“ i „wchodjaszczyja bumagi“.
W nieruchomym powietrzu ważyły się sennie płatki śniegu i bąkał leniwie dzwonek ciągnących gdzieś sanek.
Ogarnął mnie niby mgłą gorzki smutek; przeciągnął w widmie obraz 3-go maja i spłynął jak w czeluść mogiły. Ocknąłem się na wspomnienie o pierwszym — a w lo-