Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wałówki podlegają ścisłej rewizyi, ale komu sprytu nie brak, ten zawsze potrafi przemycić list, a nawet gazetę, która kursuje po całem więzieniu formalnie rozchwytywana.
Sporo czasu też pochłaniają zajęcia gospodarcze — szykowanie herbat i obiadów, co przy szczupłej ilości naczyń rozciąga się na całe okresy. Nasza cela była zawsze zaprowiantowana dostatecznie, siedziało w niej bowiem sporo inteligencyi zasobnej w grosz i w sukurs z domu, ale w innych numerach było gorzej, zdarzało się nieraz, że polityczni musieli spożywać strawę więzienną, która w ogóle, a zwłaszcza w ratuszu, słynie szeroko, a pachnie zdaleka.
Menu jest następujące:
Dwa funty chleba, słusznie ze względu na smak, kolor i zawartość zwanego koksem. Rano i wieczór miska z gorącą wodą — naczynie gorzkiej ironii dla człowieka, który nie posiada własnego cukru i herbaty.
O dwunastej obiad składający się z zupy, w której pływa sztuczka mięsa. Zdarzyło