Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

urzędników, błyszczały parami oczy, setki utkwionych we mnie spojrzeń.
Prezentowano nas szpiclom.
Zachowanie się więźniów, powracających z tych konfrontacyj, było bardzo rozmaite: niektórzy wychodzili rozbawieni, jak z wesołego widowiska, inni zgnębieni. — Jakiś wyrostek tłomaczył wszystkim, że go poznają i oskarżają ludzie, których na oczy nie widział, usprawiedliwiał się gorąco, jak byśmy mu mogli coś pomóc; inny znów, starszy robotnik, wyszedł silnie wzburzony, chwilę milczał, a potym krzyknął: — między szpiclami są nasi właśni towarzysze! — i szybko poszedł na górę.
Nie spieszyło mi się wracać do kamery i dopiero na usilne naleganie strażnika wsunąłem się między dwa ciała.
Musiał mróz ściskać, bo w kamerze robiło się coraz zimniej; tułów grzeli sąsiedzi, ale nogi marzły. Nakryłem się futrem i usiłowałem zasnąć.
Zmęczenie zrobiło swoje, ogarnął mnie