Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie z wytrawnymi zbrodniarzami kształcą w swoim rzemiośle i deprawują w ich atmosferze.
To prawda! ale stokroć bardziej zgubnem jest to ostateczne poniewieranie, któremu podlega stale kryminalny. Człowiek brutalnie tarzany w błocie, deptany ustawicznie, bity, łajany ciągle w najwstrętniejszy sposób, pozbawia się wkrótce ostatniej iskierki godności, wyzbywa się resztek wstydu, pędzony jak bydlę, spada w końcu we własnych oczach do poziomu bydlęcia. To też kryminalni rzadko się zdobywają na opór, zatracają zdolność do solidarnych wystąpień, a bunty ich noszą charakter ślepego wybuchu oszalałego z bólu zwierzęcia, które szybko uśmierza głos i kij dozorcy. W dodatku surowa dyscyplina, regulująca każdy krok, kierująca niemal ruchami więźnia zmienia go powoli w manekin, pozbawiony wszelkiej energii i odporności, to też nic dziwnego, że taki ze zgnojoną wolą osobnik, gdy znajdzie się na bruku, bez środków do życia,