Strona:PL Gonczarow - Obłomow T1-2.djvu/720

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Olga. — Tak, weźmiesz mnie. Wspólnemi siłami zrobimy wszystko. Ty sam jeden nie potrafisz, nie zechcesz!
— Dobrze. Ale uprzedzam, że to ciebie zdenerwuje — zauważył niezadowolony, że Olga wymusiła na nim zgodę.
— Więc pamiętaj — zakończyła, siadając na swoje miejsce — że opuścisz go dopiero wtedy gdy między wami otworzy się przepaść lub ściana powstanie. Nie zapomnę tych słów.