Ta strona została uwierzytelniona.
A zrobiwszy wszystko zgoła,
Co uczynić tam należy,
Kopię w miejscu, gdzie skarb leży;
Czarna, straszna była noc.
Wtém z daleka światło błyśnie,
I od gwiazdy lśniąc wspanialéj
Zbliża się z najdalszéj dali,
Gdy dwunastą zegar bił.
Dziwna trwoga serce ściśnie;
Patrzę, śliczny chłopiec do mnie
Niosąc puhar idzie skromnie;
— Puhar cudném światłem lśnił. —
Miał na czole z kwiatów wieniec;
Na łagodne jego oczy
Padał z czary blask uroczy,
Ach, niebieski był to blask!
Napój podał mi młodzieniec;
Pomyślałem: żadną miarą
Zły nie przyjdzie z taką czarą,
Zły jasności nie zna łask.