Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.4 437.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ni. Kromer oglądał ostatnie sądy wiecowe w Polsce i pisał o nich w ósmym dziesiątku XVI wieku. Co dziwniejsza, że na Śląsku, oderwanym dawno od Polski, starożytny polski obyczaj wieców trwał wówczas w całej sile. Istniejąca tam jeszcze szlachta polska pod obcem panowaniem trzymała się wiernie narodowego obyczaju. Od wyroku tego, wydanego przez sąd ziemski w jednym powiecie, apelowano do wiecu, zebranego z dwóch lub trzech ziem sąsiednich na Śląsku. Gdy wiece sądowe przeżyły się już w Polsce i nie odpowiadały nowym potrzebom organizmu społecznego, jak człowiek, który strawiwszy długi wiek na usługach kraju, umiera ze starości, wtedy król Stefan Batory z narodem powołał do życia trybunały Rzplitej. Ślady dawnych wieców zacierały się. Do ostatnich tylko czasów Rzplitej sędzia prymasowski dla spraw chłopskich księstwa Łowickiego zwał się „wiecowym”. Sądy miejskie łowickie zwano również „wiecowymi”. Mikołaj Rej w „Zwierzyńcu”, przyganiając wydatkom, jakie pociągało za sobą wiecowanie, mówi:

Włóczący się po wiecach, biegając za dworem,
Musi wszystko wysypać, by więc miał i worem.

(Ob. Koło rycerskie).

Wiecowy sędzia ob. Sędzia.

Wiecha (od wisieć) – wywieszony przed domem znak karczemny. Potocki w Jovialitates pisze w XVII w.: „Wieniec na wino, wiechę na piwo, krzyż na miód wieszają”. „Od wiechy do wiechy” znaczyło: od karczmy do karczmy. Było przysłowie: „Gdy piwo kwaśnieje, wiechę chowają”. Wiechą nazywano znak publicznie wywieszony czegokolwiek, jak również nazywano tak zasłonę z zieleni, gaik, za którym ptasznik ptaki łowił. Stryjkowski pisze: „Był Witołd od Krzyżaków wdzięcznie przyjęty; bo się przezeń, jak za wiechą ptaki łowiąc, Żmudzkiej ziemi dostać spodziewali” (Ob. Znaki).

Wieczność, wieczystość ziemska, w prawie polskiem jus perpetuum, znaczy tyle, co własność dziedziczna ziemska. Krzyżanowski w „Dawnej Polsce” nazywa to mylnie wieczystą dzierżawą, jak i lenna nazywa mylnie wieczystemi dzierżawami lub emfiteuzami. Są to różne między sobą rzeczy, o których nie miał jasnego pojęcia. Uczony Wal. Dutkiewicz pisze, iż dla nazwy prawa własności nie mieliśmy ustalonej terminologii i dlatego znajdujemy nazwy rozmaite a nie spotykamy tylko rzymskiego dominium w prawdziwem tego wyrazu znaczeniu. Prawo własności zwano najczęściej jus haereditarium, prawo dziedziczne: wieczność, wieczystość, perpetuitas, jus perpetuum, prawo wieczyste (Vol. leg. II, f. 787) „rozdawane wieczności” (Vol. leg. II, f. 933) i „zapisy wieczności”. „Wieczności Bełskie” (Vol. leg. II, f. 1231). Prawo własności wieczystej ziemskiej było tak w pojęciach i obyczaju narodu polskiego głęboko utożsamione z istotą i obowiązkami szlachectwa, że gdy dziś szlachcic, mający się za karmazyna, sprzedaje ową wieczność ziemską t. j. ziemię rodową cudzoziemcom i ma się jeszcze za herbowego szlachcica, dowodzi tylko, że jest albo bezczelnym albo bardzo głupim. Właściciela ziemi nazywano w Polsce: haeres, dominus, dziedzic, pan, posesor, niekiedy wiecznik (Vol. leg. VII, f. 397) lub właśnik (Vol. leg. VII, f. 846), akta praw własności ziemskiej dotyczące zwano acta perpetuitatis.

Wieczysta dzierżawa ob. Dzierżawa wieczysta.

Wieczysto-lenne dobra, różne od dóbr prawem ziemskiem posiadanych, były te, które nadane na sejmie, ulegały szczególnej sukcesyi, zwykle tylko z linii zstępnej i wracały do dóbr królewskich, gdy linja lennicza wygasła. Były one pod jurysdykcją sądu asesorskiego i różniły się od ziemskich co do ciężarów publicznych, nie