Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.4 261.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

badaczów języka i wykazały duży zasób ciekawych a skądinąd mało znanych lub wcale nieznanych wyrazów. Gdy w wieku XVI znacznie u nas wzrosła potrzeba zapoznawania się z językami obcymi, a sztuka drukarska pozwalała wydawać książki odpowiednie dla użytku młodzieży szkolnej i całego czytającego ogółu, rozpoczyna się od r. 1526 szereg dość licznych wydawnictw tego rodzaju pod postacią bądź to wokabularzy, w których wyrazy układano alfabetycznie lub według ich treści, bądź to rozmówek, bądź połączenia obu tych sposobów, bądź gramatyk. Najczęściej takie dykcjonarze i wokabularze zajmują się trzema językami: łacińskim, polskim i niemieckim, rzadziej wydawano je w 4-ch językach: łacińskim, polskim, niem. i włoskim (1532 i 1566) i łacińskim, polskim, niemieckim i francuskim (1574), łacińskim, polskim, niemieck. i czeskim (r. 1605). Ze słowników trzyjęzykowych znamy następujące: „Dictionarius Joannis Murmellii“ w Krakowie r. 1526, który miał u nas następnie jeszcze 9 wydań w XVI w. i 10 przynajmniej w XVII; wyrazy w nim ułożono według treści np. „O bodze y rzeczach nyebyeskich“, „O rozmáytych rodzáyoch pokármu“ i t. d. Podobny do niego „Dictionarius“ Ślązaka Mymera z r. 1528 miał w XVI w. 3 wydania, przerobiony jest ze słownika łacińsko-niemiecko-czeskiego z r. 1513. W r. 1532 wydano „Wielmi pozyteczny slowarz tym, ktorzi ządaią wyrozumieć y naucżyć się czcić (czytać) procz (bez) chodzenia do szkoły, iako są prosczi laici, y niewiasty. Też każdy łaczinnik może się naucżyć Włoskiego, Polskiego y Niemiecćkiego, a zasię kożdy s nich łaczinskiego: Bocziem w tych kxięgach zawieraią się wszytki imiona, przezwiska y slowa, które mogą być wymowione rozmaitym obyczaiem“. Słowniki te układali niekiedy Ślązacy (np. Mymer), którzy zbyt niewolniczo posiłkowali się gotowym czeskim i niemieckim materjałem. Słowniczek wyrazów prawnych alfabetycznie ułożony po raz pierwszy zjawił się w druku w r. 1531 przy książeczce Jana Cervusa Tucholczyka „Farrago actionum civilium Juris Magdeburgensis“; rozszerzając się w następnych wydaniach, doszedł w ostatnim (9-m) z r. 1607 do znacznych rozmiarów. Ze słowników drukowanych do r. 1532 oraz materjałów rękopiśmiennych ułożył słownik łacińsko-polski Bartłomiej z Bydgoszczy w r. 1532; wydał go z rękopisu w r. 1900 dr. Erzepki. „Wokabularz rozmaitych i potrzebnych sentencyi“ z r. 1539, 1558, 1566 i 1595 zawiera rozmówki, listy, pieśni i ustęp z powieści o Marchołcie. Z słowników botanicznych XVI wieku znane są Szymona z Łowicza z r. 1533 i 1537 w książce p. n. „Euchiridion medicinae“ i Schnebergera z r. 1557 „Catalogus stirpium quarundam“, w którym są nazwy ludowe polskie i rusińskie. Drobne te słowniczki poprzedziły wydanie wielkiego i dużym nakładem nauki ułożonego słownika łacińsko-polskiego przez Jana Mączyńskiego w r. 1564; miał on i polsko-łacińską część gotową, ale ta w rękopisie zaginąć musiała. Dzieło Mączyńskiego, znakomite pod wielu względami, przewyższa obfitością wyrazów i starannością wykładu wszelkie poprzednie próby, wprost je zatłumiając. Następne więc słowniki polskie z wielkiej pracy Mączyńskiego już korzystać mogły. W końcu w. XVI (1590) po raz pierwszy wszedł do wielkiego wielojęzycznego słownika Calepina język polski („Dictionarium XI linguarum“). Drugim wielkim słownikiem jest „Thesaurus“ Grzegorza Knapskiego w 3-ch częściach, zawierających: I) słownik polsko-łacińsko-grecki (1621 r.), II) słownik łacińsko-polski i III) „Adagia polonica“ — przysłowia polskie (1632); dzieło Knapskiego wykonane jest z niepospolitym przygotowaniem filologicznym i przez dwa wieki aż do wyjścia słownika Lindego było prawdziwym „skarbem“ mowy polskiej; cho-