Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.4 026.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Połocka musiała być powszechnie śpiewaną i do niej zapewne odnosi się wskazówka dopisywana przy wielu innych pieśniach tamtoczesnych: „Nota, jak o Połocku”. Stan. Orzechowski, pisząc o głośnem zaburzeniu i wyjściu studentów krakowskich w r. 1549, wspomina o pieśni „Idźcie na cały świat” i o innej religijnej: „Skrusz, Panie, potęgę nieprzyjaciół kościoła twego” (Kronika w wyd. Mostowskiego, str. 52 i 53). Łuk. Górnicki zaleca dworzaninowi polskiemu: „ A nietylko tańcować, ale i śpiewać, grać na lutniej nie sromota, zwłaszcza będąc o to proszony” — „zwłaszcza iż w piosnkach więcej niż czego zawadza się miłości”.

Melodja z XVI w. do pieśni „Zakłółam się tarniem”, przepisana na nutację dzisiejszą przez p. Al. Polińskiego, z tabulatury organowej, znajdującej się w jego zbiorach.

W innem miejscu mówi Górnicki o ludzie wiejskim: „Kmieć, w gorące dni śpiewając sobie o lipce, mało pracej a potu czuje. Takież i owa we gzle (koszuli) kmiotówna, która zimie do dnia prząść, abo tkać, wstaje: nie zdrzymie się śpiewając, a robotę swoję uczyni sobie miłą”. Słowa powyższe Górnickiego zaświadczają o odwiecznem, gorącem, prawdziwie słowiańskiem zamiłowaniu ludu polskiego do pieśni, jak również wskazują, że dziś jeszcze powszechnie znane i lubione dawne pieśni: „Z tamtej strony jeziora stoi lipka zielona” i „Stoi lipeńka w szerokiem polu”, musiały być i w XVI w. tak samo wśród ludu popularne. Wobec niezmiernie szczupłej liczby melodyi dochowanych z owych czasów, podajemy tutaj jedną z zaginionych już dziś pieśni „Zakłółam się tarniem”. Melodję powyższą przełożył na