Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 153.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zebnyk wyernie zicza (życzę). Przithem wissocze dziakuya (dziękuję) za tha laska, ktora na przeczyw mnye W. M. sluzebnykowy W. M. raczyli okazacz mye za zadnemy memy poslugamy, yedno z W. M. ossobliwey lasky tho raczyli W. M. okazacz, ysz (iż) my W. M. thego Tatarzina raczil dacz obieczacz.

Początek listu polskiego z r. 1529.

Boże day, aby tego, ktore zową Chotasy, nie grzeby byli bogati, yedno ysz u yego brata yest moy sluzebnyk, a tak bych go mogł yem wykupicz, bo tho W. M. oznamyam panu memu laskawemu, ysz mye sluzebnyczy moi bandą wyprawa gich (ich)....... kostowacz blisko dwa thysiaczie zlotich, a tak bych tho raczey wydziali ysz bych ye mogl myecz.

Adres listu, który należy czytać: Wyelmoznemu panu panu Mykolayowi z Szydłowcza Castellanowi Sandomierskiemu, podskarbiemu korony polskiey, staroście Radomskyemu, Czepiczkiemu, Zatorskiemu, ucziskiemu etc., panu memu laskawemu z Z(alesia?).

Za wyaznye a w thim my laski W. M. barzo potrzeba, wschakze yey wtem dossicz znamyenycze znam. day panye Boże, ysz bych ya tha laska W. M. mogl a umyal sluzbamy swemy zaslugowacz według nawisschey umyeyatnosczy (umiejętności) mey i woley W. M. mego łaskawego, zathem sie lascze (łasce) W. M. panu memu powierzam. Ex Zalesie feria quinta post festum dii Mathei apostoli et Ewangelistae anno doi (Domini) 1529. Jan Potoczki Z. M. V. powolny sluzebnyk.

Dopisek na końcu listu zwali Polacy „cedułą“ lub post scriptum. Dziejopis Naruszewicz w „Życiu J. K. Chodkiewicza“ pisze: „Chodkiewicz po skończonym liście kładzie jeszcze cedułę“.

Litkup z niemiec. Leihkauf, Litkouf, w dokumentach łacińskich mercipotus, stary zwyczaj picia na potwierdzenie „dobitego targu“, pochodzący z odwiecznych pojęć o znaczeniu wypicia napoju w imię jakiegoś postanowienia. Na znak dokonanego kupna, sprzedawca i nabywca biją wzajemnie z całej siły dłoń o dłoń (stąd wyrażenie „dobić“ targu), podają sobie ręce i zapijają „litkupem“. Meklerzy i świadkowie zwali się w prawie miejskiem „litkupnikami“ i za pomoc w doprowadzeniu kupna byli wynagradzani. Litkup wypity był prawnym dowodem dokonanego kupna i dlatego to wieśniak polski po wypiciu litkupu, choćby się czuł najwięcej