Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 128.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cym do bractwa kurkowego czyli strzeleckiego (ob. Kurkowe towarzystwa czyli Bractwa strzeleckie). Dołączony tu rysunek przedstawia kurka srebrnego, którego podarował bractwu strzeleckiemu w Krakowie kr. Zygmunt August w r. 1565. Kto ustrzelił z kuszy: skrzydło, łeb lub ogon wystawionego na wyniosłej żerdzi kurka, ten otrzymywał w nagrodę półmisek cynowy z wyobrażeniem tej części ptaka, w którą trafił. Kto zaś sam środek t. j. tułów ptaka zestrzelił, ten zostawał „królem kurkowym“.

Kurkowe towarzystwa czyli Bractwa strzeleckie. W wiekach średnich wszystkie znaczniejsze miasta, celem obrony przeciw napadom nieprzyjaciół i przewadze możnowładztwa, opasywały się wałami, fosami, palisadami, murami i basztami, w których bywały bramy wjazdowe. Mieszczanie podzieleni byli zwykle na bractwa rzemieślnicze czyli cechy, z których każdy zamieszkiwał najczęściej jedną ulicę lub dzielnicę miasta, miał wyznaczoną sobie część murów do obrony, własnym kosztem utrzymywaną i własnemi piersiami w razie szturmu zasłanianą, i basztę, w której posiadał swój arsenał (cekauz). Z tego powodu między mieszczanami powstały osobne bractwa dla ćwiczenia się w celnem strzelaniu z łuków, a później, gdy nastała broń palna, z rusznic. Królowie, uznając pożyteczność podobnych stowarzyszeń dla obrony kraju, chętnie potwierdzali ich ustawy i nadawali im przywileje. Podobno pierwsze bractwa strzeleckie miały powstać w niemieckich miastach hanzeatyckich, skąd naśladowane były potem przez miasta całej Europy, a zatem i polskie. A dotąd w Niemczech, nawet po małych miasteczkach i wioskach, strzelanie do celu, mającego kształt ptaka (Vogelschiessen), z łuku lub palnej strzelby, stanowi najmilszą zabawę ludu. Bolesław I, książę śląski z rodu Piastów, potwierdził r. 1286 bractwo strzeleckie miasta Świdnicy i sam uczestniczył, gdy do ptaka na wysokiej żerdzi zatkniętego Świdniczanie z łuków strzelali. Ponieważ za Kazimierza Wiel. 72 miast polskich zostało ufortyfikowanych, które prawie wszystkie rządząc się prawem magdeburskiem były obowiązane do obrony własnej, zatem niewątpliwie większość tych miast posiadała bractwa strzeleckie. Najdawniejsze wiadomości o podobnych bractwach mamy: w Krakowie, Warszawie, Toruniu, Lwowie, Poznaniu i Kaliszu. Corocznie, zwykle w poniedziałek po oktawie Bożego Ciała, zgromadzali się strzelcy do kościoła, skąd udawali się do strzelnicy, zwanej celstatem (Zielstatt), gdzie przez trzy dni strzelano do celu. W Krakowie, Warszawie, Lwowie i gdzieindziej tarcza wyobrażała koguta czyli „kurka“. Często król z dworem bywał na tej zabawie, a synowie senatorów ubiegali się o lepsze z mieszczanami. Kto ustrzelił łeb, ogon lub skrzydło kurka, dostawał w nagrodę półmisek cynowy z wyobrażeniem tejże części, kto zaś w same piersi kurka trafił, zostawał królem kurkowym na rok cały. Z muzyką i okrzykami całe bractwo odprowadzało go do domu; jeden z członków niósł przed nim kurka srebrnego, który aż do następnego roku u króla kurkowego pozostawał. W nagrodę swej zręczności używał on przez ten czas znacznych przywilejów, mogąc np. nie płacić podatków i sprowadzać wino i towary bez cła, co w r. 1765 zamieniono w Krakowie na dar pieniężny, 3.000 złp. wynoszący. Po zabawie kurkowej król polski dawał ucztę dla strzelców, dla dwunastu zaś mężów i starszego w bractwie, wyznaczona była ustawą pewna ilość garncy wina, miodu, pierników i potraw. Bractwa kurkowe stanowiły do r. 1794 rodzaj szkoły strzeleckiej, w której uczono strzelania z łuków, kusz, rusznic i hakownic. Ostatnim królem kurkowym za Rzplitej został r. 1793