Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 083.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przez męki — confessata torturata. Stąd konfessaty nic innego nie znaczą, tylko tortury, które zakazane zostały uchwałą sejmu z r. 1776.

Konflagrata, w dawnej polszczyźnie nazwa dóbr pogorzałych, jako też funduszu zebranego na wspomożenie pogorzelców. Fr. Zabłocki pisze w jednej ze swych komedyi:

„Biednej choć nie miałem chaty,
Wziąłem dukatów tysiąc z konflagraty.“

Był zwyczaj powszechny u szlachty polskiej niesienia pomocy przez wszystkich ziemian okolicznych sąsiadowi dotkniętemu klęską pogorzeli. Nie zbierano jednak i nie dawano mu nigdy pieniędzy, boby ich nie przyjął, uważając za jałmużnę, ale zwożono mu zboże na zasiew, drzewo na budynki, siano, słomę, narzędzia, wozy, konie i bydło, jeżeli się spaliło, a jeśli się nie spaliło, to rozbierano do siebie dla przeżywienia przez zimę. Zdarzały się też nieraz wypadki, że szczodra pomoc kilkunastu sąsiadów dorównywała zupełnie wartości poniesionych strat przez ogień.

Konie. Przeciwko wyprowadzaniu koni z Rzplitej ponawiane były zakazy w latach: 1538, 1550, 1557, 1578, 1620 i 1647. Handlem kradzionych koni i wyprowadzaniem kupionych zagranicę, musieli zajmować się głównie Żydzi, bo prawo z r. 1557 zabroniło im kupczyć nimi pod karą obwieszenia i utraty towaru. Statut Kazimierza W. z r. 1347 stanowił, że kto zdrowego konia w drogę pożyczył, ma oddać zdrowego, a jeśli ochromieje, ma się o niego zgodzić. Różne prawa co do koni mamy podane w Volumina legum. W dawnej polszczyźnie, pieśniach i przysłowiach spotyka się najczęściej wzmianki, co do maści, o koniach: wronych, siwych i siwcach, jabłkowitych, kasztanowatych, bułanych, dereszach, szpakach, mroziastych, gniadych, srokatych, cisawych i konopiatych. Jak dalece dawna szlachta polska, jako nawskroś rycerska, rozmiłowana była w koniu, dowodzi tego wielka liczba starych przysłów polskich, konia dotyczących. Ciekawa pod tym względem jest statystyka w „Księdze przysłów polskich“ Adalberga. Najwięcej, bo 412 przysłów odnosi się do Boga. Po Bogu: szczęście, chleb, pies i koń mają najwięcej. Do konia odnosi się przysłów 264, a należą do najlepszych.

Konik Zwierzyniecki w Krakowie. Po procesyi w oktawę Bożego Ciała odbywa się w Krakowie uroczystość ludowa, zwana „Konikiem Zwierzynieckim.“ Tłumy po skończonej procesyi podążają na plantacje i ulicę Zwierzyniecką, skąd pokazuje się w czerwonym stroju, z turbanem na głowie, w żółtych butach, niby siedzący na drewnianym koniku, jaskrawo przystrojonym, uwijający się z buławą w ręku włóczek czyli flis ze Zwierzyńca. Obok niego kilku jakoby Tatarów z proporczykami, a przed nim jeden z wielką chorągwią, stanowią orszak przyboczny, wraz z piskliwą muzyką. W tłumie podążającym z miasta idą włóczkowie czyli bractwo flisów zwierzynieckich, niosąc proporzec z białym orłem i włócznie, i tak spotykają owych Tatarów. Wódz tatarski, harcując w tą i ową stronę, bije ludzi buławą z sierści i zmusza do ucieczki, spotkawszy włóczków, gdy ci zatoczą nad nim trzykrotnie proporzec z orłem, uważa się za zwyciężonego i uderza czołem przed pałacem biskupów, a tłumy wiodą go w rynek na harce. Wrzawa i popłoch na wszystkie strony znamionują obroty Tatarzyna, który łączy się napowrót z włóczkami i na ich czele z powagą wodza powraca na Zwierzyniec, gdzie cały obrzęd kończy się wesołą biesiadą włóczków. Zwyczaj powyższy, jak niesie podanie ludowe, powstał na pamiątkę zwycięstwa, odniesionego nad Tatarami przez mieszczan krakowskich, w którem rybacy czyli flisacy z przedmieścia Zwierzyńca zaszczytny mieli udział. Dzieje znają istotnie fakt podobnego zwycięstwa przy bramach miasta roku