Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 070.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tego dzieła, które dwukrotną zyskało nagrodę: imienia Tyzenhauza, ustanowioną w r. 1803 i Chałubińskiego r. 1876, i z którego powyższe szczegóły zaczerpnęliśmy. Dołączamy przytem objaśnienie, że nietylko na Pińszczyźnie ale i na Mazowszu były okolice, np. dawna ziemia Wiska nad Biebrzą, gdzie jeszcze na początku XIX wieku pewna część ludności obojej płci nosiła zapuszczone kołtuny.

Kołyska. Ks. Kitowicz w „Opisie obyczajów za Augusta III Sasa“ powiada, iż był wówczas jeszcze zwyczaj, że w celi u oo. bernardynów warszawskich na wigilję Bożego Narodzenia przysposabiano „kołyskę P. Jezusa“ w bogate materje i w kwiaty ubraną, z wyobrażeniem w niej Dzieciątka, a obok z N. Panną i św. Józefem. Zakonnicy klękali wokoło i śpiewali pieśni z kantyczek przy udziale osób pobożnych obojej płci.

Komendne wyrazy w wojsku polskiem aż do końca panowania Augusta III były w piechocie i dragonii, liczących się do cudzoziemskiego autoramentu, w języku niemieckim. Następnie zaś w wojskach polskich, wyjąwszy pułk swoleżerów polskich gwardyi Napoleona I, komendne wyrazy były po polsku. W epoce Królestwa Kongresowego dowódcy oddzielnych korpusów obowiązani byli znać również komendne wyrazy w języku rosyjskim (regulaminy były wspólne), a to w celu uniknięcia nieporozumień w razie wspólnego działania z wojskami rosyjskiemi. Wskutek tego w r. 1815 wyszło dziełko pod tytułem: „Zbiór komendnych wyrazów w języku rosyjskim i polskim stosownie do rozkazu J. Cesarzew. M. W. ks. Konstantyna ułożony.“ (in. 8-o str. 277). Komendne wyrazy dzielą się na ostrzegające i wykonawcze. B. Gemb.

Komiega, komięga — czółno z wielkiej kłody drzewa.

Kominek w zamku królewskim na Wawelu. Epoka Wazów — to ostatnia epoka, która w pałacach niegdyś królewskich na Wawelu twórczo zaznaczyła swoje piętno. Część zamku, dotykająca Kurzej Stopy, po pożarze w roku 1595 odbudowana, nosi wyraźne znamię restauracyi, za panowania tego domu odbytych. Do tej samej epoki należy także przedstawiony obok komin szafiasty, przewyższający wymiarami, bogactwem materjału i form wszystkie inne, jakich ślady często jeszcze napotykamy w komnatach dawniej królewskich. Snadź jednak przepych materjału i bogactwo nie zawsze szły tu w parze z wytwornością form; bo kiedy węgary, obramienia okienne czy drzwiowe, tak wewnętrzne jak i zewnętrzne, w budowach obu pierwszych Zygmuntów, pod względem artystycznej wartości nieskończenie wyższe, wyrobione są tylko z wapienia lub nawet piaskowca, wszystkie drzwi wewnętrzne, noszące piętno panowania Wazów, wykonane są z pięknego marmuru. Kominek przedstawiony, jakkolwiek już w stylu Barocco, przecież jeszcze o ruchach linii bardzo udatnych; formy jego stoją w historyi sztuki na przełomie. Była to chwila, gdy styl Barocco, porzucając szlachetne formy Renesansu, a goniąc za sztucznymi efektami, popadł rychło w zupełne zepsucie. Kominek nasz umieszczony jest w jednej z sal 2-go piętra, w sąsiedztwie kaplicy zamkowej, ponad pokojem, w którym niegdyś Zygmunt III-ci zatrudniał się alchemją. Na jego przystrojenie składały się wszystkie marmury, na jakie tylko kraj nasz mógł się zdobyć. Obok czerwono-siwego, żółtawego i czarnego, mamy tam i jasno-różowy, zbliżony do słynnego marmuru z okolicy Brescia we Włoszech. Na dwuch marmurowych jońskich kolumnach polerowanych spoczywa brus, nadbrusie i gzyms; nad nim w nader bogatych i pięknych zwojach umieszczono tarczę z herbem Wazów, tak zwanym „Snopem.“ Z jednej i drugiej strony tej tarczy obeliski, usta-