Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 265.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

J. Kr. Mci do uwzględnienia marszałka w. kor. tal. 40. Trębaczom (tubicinis) książęcia Anspach tal. 20. Koszt siodła nowego J. Kr. Mci do hołdu zdziałanego, a mianowicie srebra do 71 gwoździ zwanych „pukle“, 253 „ćwieczków“ i 4 wielkich, ogółem ważących grzywien 11½ (czyli funtów 5¾). Stolarz, płótno, zawiasy, cięgatury, pilśń i haftowanie tegoż siodła złot. czerw. 10 i gr. 3. Kupowano oponę karmazynową, jedwab na frendzle, płótno cienkie czarne do podłożenia opony, pasomonu łok. 1¾, złoto do pozłocenia srebra. Ogółem siodło królewskie kosztowało czerw. zł. 176, gr. 18, den. 12. Karmazynu czerwonego kupiono łokci 34 na proporzec, ale pozostawiono go w skarbcu, a zdziałano z jednym ogonem podłużnym z karmazynu białego, którego kupiono łokci 24 po groszy (srebrn.) 10 i jedwabiu uncyj 2. Haftarzowi od wyhaftowania białego orła z jednej strony a czarnego pruskiego z literą S z drugiej, dano złotych 33. Cieślom od budowy stolca pod majestat tronowy do rąk Filipa mieszczanina warszawskiego dano zł. 45. Następny hołd złożył w Warszawie przed Zygmuntem III elektor margrabia Jan Zygmunt d. 16 listopada 1611 r. również wprost kościoła bernardyńskiego na Krakowskiem Przedmieściu. Ostatni hołd pruski składał przed Władysławem IV młody Fryderyk Wilhelm dnia 7 paźdz. 1641 r. w Warszawie o godz. 4-ej po południu. Hołd ten opisuje szczegółowo kanclerz litewski, Albrycht Radziwiłł, w ciekawych swoich pamiętnikach. Po dopełnionej ceremonii elektor biesiadował w zamku u króla, ale „bankiet był niewyśmienity: potrawy rzadkie i okrzepłe.“ Nazajutrz elektor podejmował króla w zamku ujazdowskim, a na trzeci dzień zaprosił Radziwiłła i Ossolińskiego, jako książąt państwa rzymskiego, lecz przybyli tymczasem złodzieje niezaproszeni i 20 półmisków ukradli. Tenże „wielki elektor“ za najazdu Szwedów na Polskę (1655—1660) połączył się z Karolem X-ym a za odstąpienie od związku ze Szwedami otrzymał od Jana Kazimierza traktatem welawskim 1657 roku uwolnienie od hołdu Polsce czyli niepodległość Prus. Drogą więc zdrady stał się faktycznym założycielem państwa pruskiego.

Horda, orda. Po turecku ordu znaczy obóz i ci, co za nim idą, jak: kupcy, liweranci, rzemieślnicy; ordui humajun — obóz sułtański czyli armja sułtańska; stąd pokolenia tatarskie koczujące i ich wojsko nazwano hordami. Gwagnin pisze, iż: „Są rozmaite te hordy, a każda ma swe nazwisko osobliwe, między któremi są: Nachajskie, Zawolskie (zawołgskie), Astrachańskie, Przekopskie etc. W Wacł. Potockim czytamy:

Póki Polacy miecze, pałasze i kordy
Nosili, póty były nie straszne im hordy.

Hordyniec, ordyniec, zwał się człowiek z hordy tatarskiej; „ordynką“ zwali Polacy szablę krzywą tatarską. Rysiński w XVII w. zapisał przysłowie „nie do korda, panie horda.“ Wójcicki sądzi, iż oznacza ono, że ludzie tatarscy z hordy nie byli sprawni do ścinania się kordem jak szlachta polska. Za Zygmunta III upowszechniła się moda podgalania czupryny na sposób wschodni. Pisze też Starowolski w „Reformacyi obyczajów:“ „Nie po wygolonej ordyńskiej czuprynie ma być poznany prawdziwy szlachcic, ale po cnocie.“

Hornista ob. Trębacz.

Horodniczy, zwany niekiedy „wyszogrodzkim.“ Skrzetuski powiada, iż urzędnik ten ziemski, w Litwie tylko znany, „od straży grodów czyli zamków warownych imię ma.“ Był rodzajem starosty grodowego i komendanta fortecy. Zamek wileński był w zawiadywaniu „horodniczego wileńskiego.“ Oprócz wileńskiego znani są horodniczowie: witebscy, połoccy, mińscy, mścisławscy, orszańscy i kilkunastu innych. Hartknoch nazywa ich po łacinie