Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 250.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jak mówią, po hejnale, kiedy już wszystko utraci.“ Aleksander Poliński powiada, że z dawnych melodyj hejnałowych dwie dochowały się do czasów naszych w pieśniach ludowych, śpiewanych w czasie adwentu. Melodję pierwszej z nich, utrzymaną w pierwszej tonacyi gregorjańskiej, podajemy tu ze słowami „Hajnał wszyscy zaśpiewajmy.“ Melodję drugą śpiewa lud w adwencie, na całej przestrzeni kraju, według nuty podanej ze słowami: „Boże wieczny, Boże żywy.“ Według nutacyi, pochodzącej z XVI w., tę drugą melodję śpiewano wówczas w takcie 32. Sam rysunek melodyi żadnej od tego czasu nie uległ zmianie, dziś tylko zamiast dwóch nut g (w wierszu pierwszym) lud bierze gis — co jest modernizmem widocznym, zacierającym frygijskość modły tej przecudnej melodyi starożytnej. W czasach porozbiorowych repertuar hejnalistów krakowskich wzbogacono znacznie przez wprowadzenie do niego melodyi wielu popularnych pieśni ludowych kościelnych, jak np. „Serdeczna Matko,“ „Kto się w opiekę,“ Królowo Polski“ i „Bądź pozdrowiona,“ która w 1860 r. (śpiewana z innym tekstem) największej dostąpiła popularności. Wincenty Pol w przypisach do Mohorta podaje ułożoną na 2 trąby przez Wincentego Gorączkiewicza, starszego nad kapelą katedry krakowskiej w pierwszej połowie XIX w., muzykę do trzech hejnałów, a mianowicie do pieśni: 1) „Witaj jutrzenko, rano powstająca,“ 2) „Królowa nasza od Boga obrana“ i 3) „Serdeczna Matko, opiekunko ludzi.“ Próbowano również otrąbywać hejnały w Częstochowie, Kielcach i innych miastach, ale nie utrzymano tego pięknego zwyczaju. Tylko na Mazowszu i Podlasiu w noce adwentowe słyszeć można dotąd po wioskach uroczyste melodyjne tony „ligawek“ starożytnych (ob. Adwent i Ligawka).

Hełm. Używanie hełmu, jako obrony głowy w czasie bitwy, jest tak starożytnem i sama nazwa, oczywiście z pewnemi odmianami, w tylu językach się powtarza (gockie hilms, niem. i czeskie helm, szwedz. hjelm, duńsk. hiälm, island. gialmur, ang. helmet, franc. heaume, włos. elmo, hiszp. yelmet i yelmo), że pytanie, który naród zapożyczył tej nazwy od którego, nie może tu być roztrząsanem. Prawdopodobnie nazwę hełmu jako żelaznego uzbrojenia głowy zapożyczyli wszyscy od Niemców, co nie przeszkadza, że wyraz chełm, jako określenie pagórka i nazwa wielu miejscowości w Słowiańszczyźnie, jest rdzennie słowiańskim. Polacy nazywali także hełm szyszakiem (z węg. sisak), przyłbicą (z czesk. przilbice) i u wojska regularnego w XIX w. nazywali kaskiem (z fran. casque i łac. cassis). Dr. J. Peszke słusznie twierdzi, że „przyłbica,“ jako nazwa szczerze słowiańska, jest najwłaściwsza, ale błędnie przez niektórych używana w znaczeniu samej tylko osłony twarzy (fr. visiere, niem. visir albo sturz). Wielka rozmaitość kształtu hełmów panowała u narodów po wszystkie czasy. Wogóle jednak od wieku XII do XVI odróżniano ciężkie hełmy turniejowe i przy zdobywaniu grodów wkładane od lekkich do walki w polu używanych. Pierwsze kształtu garncowatego albo kublastego noszono na czepcach wyściełanych i ozdabiano pękami piór pawich lub strusich. Hełmy takie, noszone nietylko podczas popisów i gonitw rycerskich, ale — jak to powyżej nadmieniliśmy — i przez zdobywających zamki dla osłony głowy od głazów rzucanych z góry przez oblężonych, ważyły nieraz po 18 do 20 fun. Hełm taki widzimy na najstarszym grobowcu jednego z książąt piastowskich u Franciszkanów w Krakowie, jak również na głowach heroldów, dzierżących chorągwie z herbami państwa, na miniaturze z pontyfikału Erazma Ciołka z roku 1501. Dołączone tu rysunki hełmów bojowych przedstawiają: № 1 — hełm z drutu bronzowego, skręconego uwity, którego koniec