Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 235.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Habit, suknia zakonna męska lub żeńska (po łac. habitus od habeo — mam). Wyczerpujący artykuł o znaczeniu habitu podał ks. Stan. Jamiołkowski w Encykl. Kościelnej (t. VII st. 7), rysunki zaś i formy wszelkiego rodzaju habitów ks. Benjamin Piotr Szymański, biskup podlaski, w dziele 3-tomowem „Rys historyczny zgromadzeń zakonnych.“ Niektórzy rodzice pobożni mają zwyczaj, żeby im dziecko, zwłaszcza słabowite, dobrze się chowało, ubierania go stale w habit zakonny, na co kościół dozwala, ale tylko do skończonego 6-go roku życia.

Haereditas znaczy w prawie polskiem dziedzictwo dóbr, dobra ziemskie; nie znaczy spadku, który się zwał successio. Haeres znaczy właściciel dóbr; jure haereditario — prawem dziedzictwa ziemskiego; jure obligatorio — prawem, tytułem zastawu.

Haft. W komnatach Kazimierza Wiel. były kotary, opony bławatne haftowane złotem, perłami i drogimi kamieniami. Lśniły się na nich orły piastowskie białe i herby ziem polskich. Za Jagiełły pod koniec XIV w. wyrabiał proporce w Krakowie Klemens „haftarz.“ Rejestra skarbowe ówczesne wspominają także o Janie i Jaśku haftarzu. W r. 1419 wspominany jest obywatel krakowski Michał Zejdenhafter, w r. 1426 Wojtek „haftarz,“ Burghard haftarius. W latach 1483—1490 był hafciarzem w Krakowie Świętopełk Fijol, zarazem jeden z pierwszych drukarzy krakowskich. Jan Holfelder hafciarz wyszywał suknię perłami dla królowej Bony. W r. 1553 Jan Sebaldus haftował złotem i srebrem karetę, którą kr. Zygmunt August kazał zrobić dla siostry swej Izabelli, królowej węgierskiej, co z wybiciem kosztowało złotych ówczesnych (dukatów) 687 i groszy (srebrnych) 21½. W XV i XVI w. sztuka haftarska doszła w Polsce do wysokiego stopnia doskonałości, nie ustępując w niczem najpiękniejszym tego rodzaju wyrobom zagranicznym, jak świadczą przechowywane jeszcze po różnych skarbcach kościelnych ornaty, kapy i t. d. W r. 1506 wspominany jest Jan hafciarz w Warszawie. Hafty warszawskie podziwiały w XVII w. zakonnice francuskie i jedna z nich w liście do swej rodaczki, pisanym z Warszawy r. 1624, tak o nich opowiada: „Co jednak najbardziej uderza w oczy cudzoziemca w tym kraju a zarazem go zdumiewa, to owa wspaniałość kościołów, ich ozdoby i bogactwa. Pod tym względem oprócz Włoch, żaden kraj nie może się równać z Polską. Rzemiosła i sztuki nie są tu wcale zaniedbane; mianowicie zaś ręczne kobiece roboty i hafty tak są piękne, że nie podobna ich nie uwielbiać. Widziałyśmy w kilku klasztorach przecudne hafty, srebrne, złote i jedwabne, jak najdoskonalej wykończone, ozdobione klejnotami, z wielkim przepychem, niekiedy nawet ze zbytkiem. Magnatki tutejsze bardzo lubią wystawę w ubiorach, zamawiają więc rozmaite delikatne roboty u zakonnic i dobrze im płacą.“ (Jastrzembski: „Wizytki polskie,“ Rzym 1849, str. 108). Jarzemski w opisie Warszawy wspomina, że w pałacu Kazanowskich widział haftowany obraz, przedstawiający kr. Władysława IV z młodą żoną, senatem polskim i posłem francuskim, hiszpańskim, rakuskim, perskim i tureckim podczas biesiady. W zbiorach Piotra Moszyńskiego w Krakowie (zm. r. 1879) znajdował się prześliczny wypukło haftowany przód tronu kr. Władysława IV. W wieku XVII znajdowały się cechy hafciarskie w Poznaniu, Krakowie, Warszawie, Lwowie, Lublinie i innych większych miastach polskich. W Wilnie było r. 1722 trzech hafciarzów z profesyi. W XVIII jednak wieku prawie wszystkie cechy hafciarskie po miastach upadły, a to z powodu, że haftowanie stało się ulubionem zajęciem wszystkich szlachcianek i mieszczanek polskich. Przykład bowiem, jak zwykle, szedł z góry, a tego oddawna nie brakło. W skarbcu