Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 117.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wspólne; później widzimy to już tylko u szlachty zagrodowej, a w końcu tylko u kmieci. „Trocha kwasu wszystką dzieżę zaraża“, mówi Skarga w kazaniu. „Judaszowi choćbyś ciasto z dzieży dał, przecię łże po staremu“, pisze Klonowicz. Nazwa dzieży jest bardzo starożytną i stąd pochodzenie tego wyrazu jest ciemne. Jest ona z małemi odmianami wspólną wszystkim językom słowiańskim, a z polskiego przyswoili ją sobie Litwini zapewne w czasach porywania tłumnego z Mazowsza branek budrysowych. W słowniku Szyrwida dzieża zowie się po litewsku dieszka, a u Nesselmanna faseczka — deże. Podobnie i w polskim języku mamy dzieżę chlebną drewnianą i dzieżkę, która wyrabia się z gliny i służy do zlewania mleka, przeznaczonego do skwaśnienia i ogrzewanego na kominie dla zrobienia serów.

Dzigun, taniec dawny, tańczony jeszcze na Litwie w wieku XVIII, nawet na dworach magnackich, jak u Radziwiłłów w Nieświeżu. O tym tańcu wspomina w Pamiętniku Ambroży Wejła (ob. Atheneum Kraszewskiego, r. 1845, t. VI str. 199).

Dzikie pole w języku myśliwskim oznacza wydmy piaszczyste i jałowe nieużytki, na których żadna zwierzyna utrzymać się nie może. Polacy nazywali „dzikiemi polami“ bezludne stepy po obu brzegach dolnego Dniepru, od granic Polski ku morzu Czarnemu i Azowskiemu ciągnące się. „Pola bez roli — powiada Haur — pustynią i dzikiemi polami mianują“. W starym „Dykcjonarzu geograficznym“ czytamy: „Dzikie pole campi deserti, kraina nowej Serwii, między polskiemi granicami i Dnieprem, pełna stepów, mało mieszkana od Tatarów“. W pieśni z wieku XVII, ułożonej po zdobyciu i spustoszeniu Podola i części Ukrainy przez Turków (roku 1672), słyszymy:

A nieprzyjaciel wziął sobie za cel
Ach, nieszczęśliwa dola!
Z tak znamienitej Rzeczypospolitej
Uczynił dzikie pola!

Dziryt, krótka włócznia do zabawy, pocisk, z tureckiego, w którym dżyryd oznacza pocisk w kształcie kija bez grotu na końcu, a także gałąź drzewa palmy daktylowej, z jakiego dziryty zapewnie wyrabiano. Jeźdźcy tureccy i arabscy, bawiąc się, ciskają dzirytem i zastawiają się nim, pędząc konno cwałem, a trzeba wielkiej zręczności, żeby uniknąć ciosu i schwytać dziryt przeciwnika. Igrzysko to ulubione na wschodzie opisuje ks. Ant. Burnicki w „Pielgrzymce do Ziemi św.“. W Polsce dziryty bywały z grotami; pisze o nich A. Czartoryski, jen. ziem pod.: „Używali ich Polacy, na tasaku (tejsaku) nosząc je, i przypasując się do nich; nie więcej jak 3 w jednym olstrze“. Jaśniej określa rzecz Kłokowski w XVII wieku: „Dziryt, pewna niby włócznia, trzy łokcie wzdłuż, z grotem na końcu, jedno z tem, co starsi zwali piła“. Czartoryski i Kłokowski nie dodają, że była to włócznia, tylko do zabawy służąca.

Dziwok, młody sokół, który świeżo opuścił gniazdo, jeszcze do polowania nie ułożony. Dziwok w staropolszczyźnie znaczy dziki; mówiono: wieprz dziwoki (t. j. dzik), koza dziwoka (t. j. górska). Sokoły „dziwoki“ trudniejsze są do ułożenia, niż „gałęźniki“, i mają od tych ostatnich lot bystrzejszy, większą siłę i odwagę. Mat. Cygański („Myśliwstwo ptasze“, rok 1580), Reumann („Gospodarstwo łowieckie“, rok 1845), K. Machczyński (rękopism).

Dziwożona, mówi Karłowicz, miesza się w podaniach ludowych z Boginką. Górale tatrzańscy utrzymują, że jedna dziwożona przebywa w głębi jeziora Żabiego, że czasami wychodzi z niego i zaziera do wsi poblizkich; że wygląda potwornie, piersi ma ogromne, głowę rozczochraną, na niej czapeczkę czerwoną; że się żywi zielem „słodyczką“, a lęka się rośliny „dzwonek“; że włazi do ogrodów chłopskich i czyni w nich szkody; że jakiś gazda złowił w sadzie