Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 080.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lizacyjne zajmowała jedynie magnaterja polska, zanim francuszczyzna nie wyparła z jej domów mowy i obyczaju rodzinnego. Podany tu opis dworu Stanisława Lubomirskiego, wojewody krakowskiego, pana na Wiśniczu, Jarosławiu i Łańcucie, starosty sądeckiego, niepołomickiego, białocerkiewskiego, spiskiego i t. d., wzięliśmy z niezmiernie dziś rzadkiej broszury, wydanej w r. 1697 przez Stanisława Czernieckiego, podstolego żytomierskiego a naczelnego kuchmistrza dworu Lubomirskich, zatytułowanej: „Dwór, wspaniałość, powaga i rządy J. O. Xięcia etc..... Stanisława Lubomirskiego wojew. krak. generała Małej Polski“ etc. (* 1583 † 1649). Rzecz prosta, że Czerniecki, jako wierny sługa u kilku pokoleń jednej rodziny, mógł niejedną cyfrę przesadzić dla zwiększenia chwały swoich dobroczyńców. Że jednak pisał o dworze znanym w całej Polsce i wzorów żadnych do tego opisu zagranicą nie zbierał, więc obraz, skreślony przez podstolego żytomierskiego, posiada zawsze niemałą wartość, pomimo cyfr, które prawdopodobnie dla powiększenia wspaniałości dworu zaokrąglał. Na czele tego dworu stał jego „prezydent“, imć pan Andrzej Justimenti, kapelanami byli dwaj bernardyni. Marszałków było dwuch: Chwalibóg i Pegowski, pisarzy pokojowych 4-ch: Niezwojowski, Szpądowski, Bełdowski i Kitniowski. Sług „rękodajnych jurgieltników, którzy kotcze (kocze) osiadali i przed wojewodą jeździli, było 60. Tu Czernicki objaśnienia, że „kotczy“ była to kolasa obszerna, juchtami obita, sześcio lub czterokonna, z drabinką, za którą powinno być kobierców najmniej 6. Konie w tych koczach przeważnie maści białej miały ogony i grzywy pofarbowane na czerwono, przy kotczym był jeszcze pies tarantowaty. Dworzanin, jadący w podróży pańskiej kotczym, powinien mieć ułożenie „bardzo gładkie“, a asystując na miejscu ubrani byli „sudano“ w kurtę i „magiereczkę pod nożykami“. Czeladzi czworo siedziało na przodku w kotczym; a z tyłu rumak na powodzie. Krajczych dworu było 4-ch: Gromadzki, Mołodecki, Pyszyński i Strojnowski. Srebrnych Kozaków“, od srebra litego tak nazwanych, było 60, różnych ludzi ze szlachty, Węgrów, Tatarów, na koniach dobrych. Szable mieli oprawne i „sajdaki“, rzędy lite, każdy samowtór. Byli oni na „strawnych pieniądzach“, a powinność mieli jechać w drodze przed karetą a czeladź ich za karetą. Komornikami nazywano młódź, których rejestr nie był zawarty, bo jedni przyjeżdżali, drudzy odjeżdżali, wszyscy z zacnych ludzi ze szlachty polskiej i wielkich familij, z których potem wielu bywało senatorami. Ci samowtór służyli, mając swoje powozy, a niektórzy i swoich dworzanów. Powinność ich była do króla Imci i do senatorów w poselstwach jeździć. W drodze sami jechali przed karetą, a czeladź ich za karetą, na miejscu zaś Panu asystowali. Przyjaciół zawsze bardzo wielu przy boku Jego Mości bywało: senatorów, urzędników powiatowych, nawet i książąt, którym jednak ex humanitate henoraria co ćwierć roku dawano po kilka tysięcy złotych. Prezydentem pokojowych (pokojowców) był imć pan Morsztyn, potym podczaszy sandomierski. Pokojowych bywało raz więcej, drugi raz mniej, synów szlacheckich jednak około 20. Tych ćwiczenie codzienne bywało z łukami, z dzidami, z kopjami do pierścienia. Odmieniano im szaty jedwabne co ćwierć roku. Którzy byli w większym respekcie pańskim, dawano im futra „egipskie baranki“, drugim podlejszego respektu „szlamy lisie“. Nad stajnią, w której koni cugów było 20, koniuszych było dwuch: Grzymalski i Mik. Otwinowski. Kalwakatorów było 3-ch: „Dzian Baptista Filipini włoch, który potym królom polskim służył, Jaroszowic i Stan. Rzędkiewicz. Koni tureckich i rumaków polskich było na stajni 60, masztalerzów do nich 60 i mierzynów pod masztalerzów 60.